![]() |
Źródło: troopy.blog.pl |
Jaques Philippe, autor poprzedniego tekstu o modlitwie osobistej, wśród wielu innych napisał także książkę "Czas dla Boga", która w prosty sposób traktuje o modlitwie i tym, co z nią związane. Tę publikację szczerze Wam polecam, naprawdę jest bardzo dobra!
Z niej zaczerpnęłam tekst mówiący o jednym ze sposobów modlitwy, czyli tzw. modlitwie serca, który przedstawiam poniżej.
* * *
Modlitwa serca
W tradycji chrześcijańskiego Wschodu, a zwłaszcza Rusi, modlitwę Jezusa, zwaną też modlitwą serca, uważa się za królewską drogę wchodzenia w kontemplację. W ostatnich latach rozpowszechniła się na Zachodzie, z czego należy się cieszyć, ponieważ wiele dusz może doprowadzić do modlitwy wewnętrznej.
Polega ona na powtarzaniu krótkiej formuły, np.: „Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, zmiłuj się nade mną, grzesznym sługą Twoim!”. Użyta formuła powinna zawierać imię Jezus, ludzkie imię Słowa. Wynika to z pięknej, starej, sięgającej korzeniami Biblii, duchowości imienia. Jest to więc starożytna tradycja. Pośród wielu innych poświadcza jej istnienie święty Makary z Egiptu (IV w.): „Najbardziej powszednie rzeczy służyły mu jako znak, którym wyjaśniał sprawy nadprzyrodzone. Świętemu Pemenowi przypomniał on zwyczaj kobiet na Wschodzie: <<Gdy byłem dzieckiem widywałem je jak przeżuwały betel, żeby usunąć z ust brzydki zapach i osłodzić ślinę. To samo powinniśmy robić z imieniem Pana Naszego Jezusa Chrystusa: jeśli przeżuwamy to błogosławione imię, nieustannie je wymawiając, przyniesie ono naszej duszy nieskończoną słodycz i objawi nam sprawy niebieskie. Jest ono bowiem pokarmem pełnym radości, źródłem zbawienia, (…) ożywiającą wodą, błogością i słodyczą. Imię Tego, który zasiada w niebiosach, Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Króla nad króle, Pana nad pany, niebieskiej nagrody wszystkich, którzy Go szukają z całego serca, wypędzi z duszy każdą złą myśl.>>”
Przede wszystkim, ale to właśnie stanowi dar Boży i w żaden sposób nie może zostać przyspieszone, modlitwa ta „schodzi” w głąb serca i upraszczając się, staje się jednocześnie coraz bardziej wewnętrzna, prawie (…) nieustanna, jakby imię Jezus zamieszkiwało nasze serce. Serce zaczyna modlić się nieustannie, niesie w sobie z miłością imię Jezus. Wówczas my też zaczynamy na stałe mieszkać w swoim sercu i tam odnajdować imię Jezus, imię, z którego płynie miłość i pokój, olejek rozlany – imię twe (PnP 1,3).
Modlitwa Jezusa jest oczywiście doskonałą formą modlitwy kontemplacyjnej. Ale nie wszystkim jest ona dana, przynajmniej nie w opisanej formie. Nie przeszkadza to jednak gorąco do niej zachęcać, polecać jak najczęstsze wymawianie, noszenie w sercu i w pamięci imienia Jezus. Imię przywołuje na myśl osobę, ale nawet więcej – wprowadza w jej obecność.
Niebezpieczeństwo w modlitwie Jezusa mogłoby stanowić przymuszanie się do mechanicznego, męczącego powtarzania słów. Prowadziłoby to jedynie do napięcia nerwów. Trzeba ją praktykować z umiarem, łagodnie, bez przymusu, nie przeciągając ją ponad to, co zostało nam dane, pozostawiając Bogu troskę o to, by jeśli chce, przemienił ją w nieustanną modlitwę wewnętrzną. Nie należy zapominać zasady (…): głęboka modlitwa nie jest owocem żadnej techniki lecz łaski. *
*Jaques Philippe, Czas dla Boga, Kraków 1993.
1. Co do Rusi, no dobra prawie Rusi, bo to zdaje się po słowacku: youtube.com/watch?v=k86d1-2lQEU
OdpowiedzUsuń2. Co do zachodu, no dobra prawie zachodu, bo właściwie końca świata: polskieradio.pl/5/3/Artykul/896450,Swiatowe-Dni-Mlodziezy-Obejrzyj-przemowienie-papieza- Co papież Franciszek ma na nadgarstku, czyż nie koronkę do takiej modlitwy ?
3. Myśl o Bogu częściej niż oddychasz :)
4. Umysł nie może być bezowocny, jego działaniem powinno być ciągłe przyzywanie Pana Jezusa.
5. Z modlitwy zanoszonej przez długi czas językiem powstaje modlitwa umysłu, z tej zaś – modlitwa serca.
6. Bardzo ciekawy temat i sam tekst. Dziękuję, za namiary na literaturę również :)
Tradycyjnie - dziękuję bardzo! :)
OdpowiedzUsuń