Ostatnie spotkanie wspólnoty, było nieco inne niż zazwyczaj, gdyż... niespodziewanie (przynajmniej dla niektórych osób ;)) poszliśmy z wizytą do Reni, naszej byłej animatorki. Renata w ostatni poniedziałek, czyli 12 listopada obchodziła imieniny, ale... to nie był jedyny powód naszych odwiedzin, bo... zostaliśmy zaproszeni na... parapetówę :))) Renia chciała oficjalnie ugościć wspólnotę w swoim nowym mieszkaniu, stąd małe przyjęcie, zwane po swojsku "parapetówką", choć zapewniam - nikt na parapetach nie siedział ;)) zapewne dlatego, że były dla nas zbyt wąskie ;)))).
Przepyszny stół, wspaniali goście ;) |
A było to tak ;) Po wieczornej Eucharystii, udaliśmy się całą "ekipą" do Reni. Tam, w tonącym w nastrojowych światłach i światełkach mieszkaniu, czekała na nas rozradowana naszą wizytą Gospodyni, która każdego wyściskała, zagadnęła dobrym słowem i zaprosiła do środka.
Prawdziwa radość ;)) |
Śpiewem chwalimy Pana! :) |
Po chwili na stole pojawiła się pachnąca kawa, złocista - choć biała - herbata, no i przepyszne ciasta (wiem, co piszę - jadłam! :)))) Potem chwile modlitwy dziękczynnej i wielbiącej, siadamy, ucztujemy. Gdy zjawił się nasz duchowy opiekun - ks. Janusz, wręczyliśmy Reni prezenty od wspólnoty. W imieniu grupy wręczały je Krysia i Bogusia.
Krysia, Bogusia, Renia i prezenciki :) |
Pięknych życzeń moc! |
A potem ucztowaliśmy dalej, w atmosferze pełnej rozmów, radości i wybuchów śmiechu. Było naprawdę wspaniale! Kolokwialnie powiem, czy napiszę raczej - jak dobrze być we wspólnocie! Jak dobrze mieć siostry i braci, na których można liczyć!
Chwała Ci, Panie za ten wieczór!
P.S. Za zdjęcia dziękuję Krystynie, która - na szczęście! - chyba wszędzie chodzi z aparatem :)))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz