piątek, 19 stycznia 2018

Apostoł Jezusa Chrystusa...?

          Celowo na końcu tego tytułu postawiłam wielokropek; z premedytacją postawiłam też pytajnik. Dla Ciebie to wyrażenie jest stwierdzeniem, czy może jednak tylko pytaniem? 
Chciałabym, aby dla mnie było  jednym i drugim, przypuszczam, że myślisz podobnie jak ja.
          Niedawno wpadł mi w ręce artykuł w zwykłej, kolorowej gazecie, adresowanej głównie do kobiet, ale takich, dla których „dom, ludzie i tradycja” są ważne. Ot takie sobie czytadło z gdzieniegdzie ciekawszym artykułem. Moją uwagę przykuł tekst zatytułowany „I Ty możesz zostać apostołem!”. Od tego czasu moją głowę zaprzątają myśli o tym, co tam przeczytałam. 
        Kto to jest apostoł? Pojęcie to wywodzi się z języka greckiego i oznacza wysłannika. Nazwa ta używana jest w Biblii na określenie najbliższych uczniów Jezusa Chrystusa powołanych przez Niego osobiście i „wysłanych” do głoszenia Jego nauk. To wiemy. 
A Ty poznałeś Jezusa osobiście? On jest Twoim Zbawicielem i Panem? Jeśli tak, to znaczy, że On również powołał, czyli wysłał Cię, abyś innym przekazywał to, czego sam doświadczyłeś w relacji z Nim. W Dziejach Apostolskich czytamy, że: „(…) my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4,20) Tak Słowo zachęca nas do dzielenia się naszą wiarą, która wzrasta tam, gdzie jest przekazywana z ust do ust. Znaczy się, że wzrostu nie będzie tam, gdzie wiara jest tylko moją „prywatną sprawą” i jest spowita milczeniem wiernych. 
Czy trzeba o Bogu i Jego miłości, o tym kim jest dla Ciebie i jak Cię przemienił, mówić ludom żyjącym gdzieś daleko stąd, a może przemawiać do tłumów? Nie, najlepiej (a jednocześnie pewnie – najtrudniej) opowiadać o Nim swoim najbliższym; tym, z którymi przebywa się na co dzień. Starożytni mawiali: „Słowa uczą, przykłady pociągają” i mieli rację – niewątpliwie do wiary dużo bardziej przekonuje świadectwo autentycznego życia (z) Bogiem, niż tylko mówienie o tym. Jeśli jednak słowa znajdują odzwierciedlenie w naszym postępowaniu, to są one równie wiarygodne jak czyny. W drugą stronę – jeśli to tylko słowa niemające przełożenia na codzienność, nikogo to nie przekona, co więcej, może skutecznie zniechęcić do wiary.

Perswadowanie na siłę, argumentowanie, że „ja wierzę właściwie”, wchodzenie w dyskusje z innymi, nie jest z kolei raczej dobrą drogą do mówienia o tym, kim On jest dla Ciebie. Co innego, jeśli podzielimy się ze słuchaczami swoim szczerym i prawdziwym świadectwem – takie słowa wzięte prosto z serca potrafią zapalić innych do wiary, a przynajmniej zachęcić ich do refleksji, do zatrzymania się i zastanowienia nad sobą. 
         A znasz ludzi, na ustach których rzadko goszczą słowa o Bogu, a jednak żyją oni Nim w codzienności i patrząc na nich, widzisz Boga, którego obraz odbija się w ich oczach?... Oni swoimi czynami mówią o Nim więcej niż Ci, którzy o Nim mówią ustami. Jak zaś coś powiedzą o swojej wierze to ma to wielką moc, bo znajduje to potwierdzenie w ich życiu. Na pewno takich ludzi znasz. To są współcześni apostołowie Jezusa Chrystusa. Zaliczasz się do nich?... Osobiście chciałabym do nich należeć.  

1 komentarz:

  1. Pięknie opisałaś jak powinna wyglądać droga apostolskiej ewangelizacji. Myślę, że są to twoje osobiste autentyczne odczucia, przemyślenia, wnioski wyartykułowane na podstawie twoich doświadczeń w relacji z JEZUSEM, jak powinien wyglądać współczesny Apostoł JEZUSA CHRYSTUSA, a nie refleksje do artykułu, który przeczytałaś. Trochę wygląda to jak pouczenie dla innych z twojej strony, używasz wielkich słów,/ja wolę prostotę/ jak ma wyglądać Apostoł /jeśli źle zrozumiałam przepraszam/. Ogólnie podsumowując twoje przesłanie, to my wszyscy Jesteśmy zaproszeni przez JEZUSA CHRYSTUSA do ewangelizacji szczególnie w tym współczesnym świecie, kiedy wiara odbiega od kościoła. Apostoł dzisiaj to głosiciel ewangelii, który kocha ludzi, niesie MIŁOŚĆ. Właśnie Apostoł powołuje ludzi do Bożego Miłosierdzia, które jest podstawą istnienia wspólnoty wiary. Słowa mają budować wiarę, ale te słowa w czyn mają się przemieniać, w czyn, który zaświadczy o tym, że JEZUS żyje w nas i Jest PANEM i ZBAWICIELEM. Dzisiejszy Apostoł rezygnuje z pełną świadomością ze swoich przyjemności, korzyści. Jego delikatność, roztropność pozwalają niektórym osobom zbliżyć się do JEZUSA, rozbudzając ich serca właśnie naszym przykładem dnia codziennego. Tylko w ten sposób będzie skuteczne apostolstwo, które pozwoli nam wnikać w życie drugiego człowieka.Polecam przeczytać 1Kor 9,1-3;

    OdpowiedzUsuń