niedziela, 13 października 2013

Z rekolekcji "O uzdrowieniu... "

Poniżej znajduje się tekst napisany przez Renatę, w którym dzieli się ona swoimi zapiskami z tegorocznego Dnia Skupienia w Jastrzębiej Górze. Tekst inny niż mój, ciekawy, skupiający się na duchowych naukach, zatem - zapraszam do lektury! 

                                                                   *      *      *
Panie, uzdrów nas z naszej starości… Taki temat zaproponował nam opiekun wspólnoty na tegoroczny dzień skupienia w Domu Misyjnym Ad Gentes w Jastrzębiej Górze. Wydawać by się mogło, że to dziwny temat rekolekcji, rozważań, pracy nad sobą, a jednak jest to temat bardzo potrzebny. 

Ulegliśmy pokusie patrzenia na nasze duchowe „dziś”:
· z perspektywy tęsknoty za tym, co było,
· pielęgnujemy zranione uczucia w relacjach między sobą,
· nie potrafimy na nowo odkryć człowieka , który wraz z nami dąży do doskonałości,
· czujemy się samotni we wspólnocie, co skutkuje poczuciem odrzucenia i szukania porady u drugiego człowieka, a to z kolei go „dołuje”,
· nie przyjmujemy do wiadomości , że zawsze w życiu będzie coś przeszkadzało , i że zawsze towarzyszyć nam będzie niepokój niespełnienia.

Takie wnioski wypływały z pierwszej katechezy.

Tymczasem Bóg upomina się o każdego z nas i ma dla każdego z nas ciągle nową „ofertę”. Problem tkwi w naszej wierze w to, że Bóg dla każdego z nas ten plan rzeczywiście ma. A właśnie takie spojrzenie oczyma wiary daje pokój serca. Pokoju tego nie jesteśmy w stanie utrzymać ludzką siłą. To jest łaska. Upadki są wliczone w uzdrowienie!


Trzeba również pamiętać, że zły duch wykorzystuje naszą pamięć i podpowiada jak się zachować- oczywiście „z korzyścią” dla siebie. W tym miejscu przypomniało mi się stwierdzenie jednego z naszych opiekunów, iż zły duch musiałby być idiotą, gdyby nie kręcił się przy Odnowie….

Bazą naszych rozważań stał się fragment Ewangelii wg św. Łukasza 4,38-42 – wskrzeszenie jedynego syna wdowy… Gdybyśmy chcieli potraktować ten tekst jako klucz do stanu własnej duchowości można by go ująć w cztery hasła:
· „Młodzieńcze, tobie mówię wstań…!”
· Wstał i mówił…
· Dopiero potem rozgłaszali …
· Młodzieniec był świadectwem, w które uwierzyli.

A jak jest z nami?

Brakuje nam wiary w zmartwychwstanie. Nie stajemy się misjonarzami, gdyż tkwimy w skorupie, a w ten sposób stajemy się antyświadectwem. Świat zabrał nam to co Boże, ale my na to pozwoliliśmy. Trzeba znaleźć siły, by zaświadczyć, że Jezus nadal jest NAJWAŻNIEJSZY.

Druga konferencja pozwalała spojrzeć pozytywnie na nasz stan ducha i zachęcała do współpracy z duchem starości. A oto propozycje:
Odrzućmy:
· zniechęcenie 
· narzekanie
· brak wdzięczności
· świadomość wszechwiedzy
· pogląd, że czas bycia orłami już minął, a więc „bądźmy wszyscy kurami”.
· brak poczucia bezpieczeństwa we wspólnocie
· poczucie bycia gorszym.

Łaska buduje na naturze - poznajmy więc kryteria dojrzałości, do których należą:

· poczucie własnej wartości - czuję się potrzebny. Nie ma poczucia lęku, proszę o pomoc gdy jest konieczna.
· poczucie bezpieczeństwa - potrafię zbudować i utrzymać relacje, a to cenna rzecz we wspólnocie
· zaufanie do samego siebie – ufam własnym zdolnościom, jestem samodzielny
· rozumienie samego siebie – znam swoje pragnienia, rozumiem motywy swojego postępowania, nie noszę w sobie poczucia krzywdy
· rozumiem innych – ewangeliczna miłość bliźniego, niosę pomoc innym, nie obwiniam całego świata
· dojrzałość uczuciowa – trudności rozwiązuję bez konieczności odreagowanie emocjonalnego
· integracja osobowości – harmonia z otoczeniem, umiejętność rezygnacji z własnych planów bez poczucia krzywdy.

Na koniec naszej pracy postawiono nam pytania ogólne i szczegółowe dla grup. Trafiłam do grupy czwartej i pytania dla nas były następujące:
· Czy postawa ofiary jest obecna w moim życiu i czy jest powodem do osobistego zadowolenia?
· Na ile opinie innych ludzi mają wpływ na realizację moich planów?
· Czy zwlekam z rozwiązaniem konfliktów?

W trakcie dzielenia doszłyśmy do wniosku, że ofiara jest obecna w naszym życiu, lecz niestety nie zawsze jest powodem satysfakcji wewnętrznej, a niekiedy wręcz odwrotnie staje się powodem frustracji i wcale nie chcemy jej podejmować. Co do opinii innych ludzi i wpływu na realizację planów uznaliśmy, iż potrzebne jest właściwe rozeznanie – na pewno bez wpływów opinii za zewnątrz pozostają plany najistotniejsze w naszym życiu, tzw. strategiczne, natomiast jesteśmy skłonni zmieniać plany „dla świętego spokoju” . Podobnie z konfliktami – niektóre wymagają natychmiastowego rozwiązania, innym można pozostawić czas, jednak nie należy zapominać, że nie zawsze czas goi rany, czasem je rozdrapuje.

Najistotniejszym wnioskiem jaki sprecyzowałyśmy było związanie swoich postaw z osobą Chrystusa – na ile jesteśmy dojrzali, by codziennie brać krzyż Chrystusa na swoje ramiona i Go naśladować. 

Ostatnia homilia to kolejne pytanie: Co jeszcze Jezus chce nam powiedzieć?

Odpowiedź znajdziemy w przywołanej na początku Ewangelii- nad młodzieńcem płakała jego matka i Jezus okazał współczucie. Gdy przyjrzymy się sobie samym i stanowi naszego ducha pamiętajmy o jednym - niezależnie od udzielonych sobie odpowiedzi – nad naszą śmiercią duchową na pewno zapłacze Maryja – Matka, a właśnie wtedy Jezus uzdrowi i wskrzesi.

Powierzmy siebie Maryi, a Ona sprawi, że usłyszymy odpowiedź na pytanie: Panie, co mam czynić?

2 komentarze:

  1. 1. Co prawda rekolekcje nie były tematycznie skierowane do mnie, ale nie przeszkodziło to temu, aby treść postu odnieść do siebie. W dużej mierze pewnie to zasługa Autorki, która te niełatwe, duchowe treści ujęła w takiej formie, że i dla laika stały się zrozumiałe i pomocne. Nie mam pewności jaki był cel zamieszczenia niniejszego postu, ale pragnę zaświadczyć, iż niejako rykoszetem Wasze rekolekcje objęły i mnie :) Dziękuję!

    2. Nie będę silił się na jakieś merytoryczne dopowiedzenia do postu, ale niech mi będzie wolno w jednej kwestii postawić kropkę nad 'i'. Jest to oczywiste, ale nie mogę się powstrzymać, aby nie wyrazić tego expressis verbis. Otóż fakt, że zły duch interesując się Odnową nie jest idiotą, nie świadczy też w żaden sposób o jego mądrości. Szatan jedynie co, to jest przemyślny i przebiegły, ale skończony i dawno pokonany.

    3. Diabeł wszędzie jątrzy i dziwne byłoby gdyby nie jątrzył tam gdzie ma najwięcej przeciwników.

    4. Diabeł najbardziej kręci się wokół dobrych, bo złych ma już u siebie.

    5. Kto Boga traktuje poważnie, tego i szatan traktuje poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. I o to chodziło, że rekolekcje dotykały, a jak przez czytanie relacji również, to chwała Panu!

    Zwycięzca jest jeden - na szczęście!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń