wtorek, 11 czerwca 2013

Daj się Mu pokochać

Zbliżający się czas wakacji to dla niektórych również czas rekolekcyjny. Nasza gdańska Odnowa organizuje również wtedy rekolekcje, o których informacje znajdziecie na podstronie "Zaproszenie na rekolekcje". Częstokroć "odnowowcy" ;), oprócz udziału w typowych "odnowowych" rekolekcjach, uczestniczą w tzw. Ćwiczeniach  Duchownych (wedle metody św. Ignacego z Loyoli). Najczęściej prowadzone są one przez synów św. Ignacego, czyli jezuitów :). Dzielą się na tzw. cztery tygodnie ćwiczeń i są poprzedzone fundamentem. Opierają się one na zachowaniu ścisłego milczenia oraz medytacji ignacjańskiej. Kogo temat zainteresował, na pewno znajdzie w Internecie mnóstwo informacji o tego typu rekolekcjach. 
Dwa lata temu brałam udział w Fundamencie ĆD; pół roku później napisałam świadectwo odnośnie tych rekolekcji, które poniżej można poczytać.

*     *     *
Pół roku temu dane mi było wziąć udział w Fundamencie ĆD. Był to czas podarowany mi przez Pana, w którym mogłam spojrzeć na mój obraz Boga, na moją relację z Nim, ale i sama ze sobą. Prawda o Bożej miłości, bezinteresownej, nieskończonej i przebaczającej, nie była dla mnie nowością. Wiedziałam o tym cudownym przesłaniu, wierzyłam w nie, jednak w czasie tych rekolekcji okazało się, że tak tylko mi się wydawało, że wierzę w tę prawdę. Wiadomość ta spotkała się w moim życiu z blokadą; mój obraz Boga był inny. Doświadczenia życiowe wykrzywiły Jego wizerunek we mnie. Moja relacja z Bogiem podszyta była lękiem wobec Niego, przekonaniem, że powinnam się starać, próbować zasłużyć na Jego miłość, że wręcz nie chcę Jego miłości tak za nic, po prostu, za to, że jestem.

Na rekolekcjach zetknęłam się z tą uzdrawiającą prawdą: jestem kochana przez Boga, całkowicie i  bezinteresownie!
Medytacja nad fragmentem z Księgi proroka Jeremiasza o garncarzu, do dziś wywołuje we mnie uczucia radości i wdzięczności Bogu: moje serce zostało wówczas dotknięte przez Niego łaską zrozumienia, że powstałam z ciepła Jego dłoni, że On chciał mnie stworzyć, dlatego istnieję. Właśnie: chciał mnie! Stworzył mnie z wielką czułością, z zaangażowaniem Swego serca, z precyzją; utkał mnie ze Swoich myśli. Niesamowita nowina! Kocha mnie całą i to nie, pomimo mego grzechu i słabości, ale właśnie z nimi! Jakie to trudne - dać się kochać…

Adoracje Najświętszego Sakramentu były dla mnie wyczekiwanymi momentami rekolekcji. W czasie jednej z nich, w myślach pojawiły się słowa: „Nie mówić nic, wystarczy być”. W swoich notatkach rekolekcyjnych zapisałam: „Pragnę (…) spotykać się z przebaczającym spojrzeniem Jezusa, miłującym spojrzeniem. Chcę by patrzył mi w oczy, przekonując o Swojej bezinteresownej, darmowej miłości. Chcę jak lód się topić, pod wpływem miłującego spojrzenia Boga. Pragnę dać Mu się kochać (…)”. Cóż więcej dodać?...

Fundament ĆD był dla mnie ważnym etapem w moim podążaniu za Panem. Pozwolił mi zobaczyć pewne rzeczy w moim życiu duchowym, których zdawałoby się nie było albo że zostały już uporządkowane, a jednak... Najważniejsze jednak jest to, że na rekolekcjach spotkałam się z żywym Bogiem, co więcej, z Bogiem, który przypomniał mi, że miłuje mnie w sposób bezgraniczny i… na Jego miłość nie muszę zapracowywać. Chwała Panu!

2 komentarze:

  1. 1. No tak, niektórzy w wakacje robią sobie wakacje od Pana Boga, a inni wakacje z Panem Bogiem.

    2. Ja również zachęcam do tych rekolekcji, pomimo tego, że nigdy na nich nie byłem :) Jednak wiele osób, które stanowią dla mnie jakieś odniesienie, snując swoje opowieści, wypowiadały prędzej czy później sakramentalne słowa "trafiłem kiedyś na Rekolekcje Ignacjańskie i właśnie podczas nich zdarzyło się to czy to albo zaczęło się to a tamto...". Wywodzę więc, że coś musi być na rzeczy :)

    3. Rozumiem, że rekolekcje specjalnie nie są w pobliżu tylko na peryferiach, a to po to by trudności związane z dojazdem potraktować jako wyrzeczenie w intencji owoców rekolekcji. Sprytnie :)

    4. Ćwiczeniami duchowymi są wszelkie metody usposobienia duszy do usunięcia wszystkich uczuć nieuporządkowanych, a po ich usunięciu do szukania i znalezienia woli Bożej. Jest bardzo mało ludzi, którzy przeczuwają, co Bóg uczyniłby z nich, gdyby zaparli się siebie i całkowicie oddali się Chrystusowi Panu, aby On ukształtował ich dusze w swych dłoniach.

    5. Bardzo dziękuję za zamieszczone świadectwo, dało mi trochę do myślenia. Obrazek też się fajnie komponuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie polecam (również) tego typu rekolekcje. Wbrew temu, co może sugerować czas letnich kanikuł, są one dość forsowne dla ducha i ciała oraz psychiki. Pojedziesz - przekonasz się :) Ale to co dają te duchowne ćwiczenia, warte jest zachodu.
    Ja byłam na rekolekcjach ignacjańskich w Gdyni - w ICDF przy ul. Tatrzańskiej - blisko, na uboczu, wśród zalesionych terenów. Ośrodek ten mogę śmiało polecić!
    I po raz kolejny dziękuję za pozostawione słowa, włożone serce w pisanie i czas temu poświęcony i cieszę się, że to moje świadectwo jakoś tam Cię "dotknęło". No tak, już tak mam, że staram się, aby jakoś tam grafika komponowała się z tekstem. A ten obrazek to (nieskromnie mówiąc)wg mnie idealne zobrazowanie świadectwa :)
    Dobrej nocy, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń